
Nowy tydzień, nowe inspiracje i kontynuacja naszej blogowej krucjaty przeciwko bezrobociu. Teoretycznie każdy może być księdzem czy zakonnicą, policjantem czy pielęgniarką. Są to zawody, które niewątpliwie łącza się z powołaniem do pełnienia tych funkcji. Ale co z robić w przypadku „wybitnych jednostek” bez powołania do jakiejkolwiek pracy? Oczywiście można się zajmować jakże rozwijającym kontakty międzyludzkie, zbieraniem „złotóweczek” od przypadkowo spotkanych ludzi na parkingach czy w okolicach galerii handlowych. Można też wskoczyć na wyższy level zaangażowania w obowiązki „trutnia społecznego” i oferować odprowadzenie wózka w sklepie wielkopowierzchniowym w zamian za minimalną prowizję bilonu poświęconego dla zdobycia wyżej wymienionego wózka. Jeśli jednak taka „praca” jest nudna i nie przynosi radości i satysfakcji, mam propozycję nie do odrzucenia….
Nipple tweaker !!! ( w luźnym tłumaczeniu „sutkopobudzacz”)
Teoretycznie jest to zawód, do którego Panowie są predysponowani z automatu ale myślę, że niektóre Panie również dzielnie i chętnie spełniałyby swoje obowiązki 🙂 Zapytacie czym się zajmuje nipple tweaker? Otóż, jest to osoba odpowiedzialna za kuszący wygląd piersi gwiazd podczas sesji, pokazów, kręcenia teledysków czy filmów. Chodzi o ciągłe pobudzanie ich sutków, przy czym wszystkie chwyty są dozwolone, więc liże je, okłada lodem, masuje, ssie… praca marzenie do której zgłosiłoby się zapewne wielu wolontariuszy 🙂 Jednak pamiętajmy, że jest to praca i możemy czuć się jak głodne dziecko z Somalii, pracujące przy wędzeniu szynki… może pomasować i podotykać ale nici z jedzenia!
Wiele gwiazd mniej lub bardziej oficjalnie korzysta z usług nipple tweaker’ów. Najbardziej znaną jest Jennifer Lopez, ale plotkarskie portale donoszą, że również m.in. Christina Aguilera, Claudia Schiller i Jennifer Love Hewitt korzysta z usług fachowców. Plotki plotkami ale ciekawe czy, któraś z naszych rodzimych gwiazd, również korzysta z usług takiego specjalisty…? To jest tajemnica ale zapewne, każdy mężczyzna byłby zainteresowany taką pracą, nawet jako dodatkową, nawet jako wolontariat, nawet w niedogodnym terminie, nawet kosztem obejrzenia olimpiady. Jednak jak na olimpiadzie konieczny jest trening i sumienne przygotowanie się do pełnienia obowiązków 🙂