
Całkiem niedawno Maria za pomocą recenzji Gorsetu Rubines dawała wskazówki dotyczące tego co na siebie włożyć w chłodniejsze wieczory, aby w sypialni zapanowały iście letnie upały. Jednak tak piękna bielizna noszona w obecności przedstawiciela płci męskiej, nie ostanie się zbyt długo na właścicielce, a sam interesant w między czasie pewnie też gdzieś zgubi swoje odzienie. Co zrobić przy podtrzymać rozpalony żar? A raczej jak? 😉
Otóż najlepiej dać ponieść się chwili i rozbudzonej namiętności, robiąc wszystko,co tylko przyjdzie na myśl i sprawi przyjemność obojgu – od wprowadzania nowości, po zmysłowe masaże i na akrobatycznych pozycjach kończąc. Przerobienie części Kamasutry wymaga jednak nie lada wysiłku i nawet Ci najbardziej zaprawieni w boju potrzebują małych przerw między jedną a drugą wymyślną figurą. Jednak odpoczynek wcale nie musi oznaczać przerwy w inicjacji, wystarczy odrobinę wolniejsze tempo i odpowiednia pozycja, która pozwoli utrzymać podniecenie na wysokim poziomie, a jednocześnie zrelaksuje partnerów i zregeneruje ich siły.
Idealnym przerywnikiem jest pozycja „czułe objęcia” zwana również sjestą. Jest bardzo prosta – kochankowie leżą na boku, twarzami do siebie a kobieta obejmuje mężczyznę zewnetrzną nogą. Dzięki temu, że jest bardzo wygodna i mało męcząca stanowi idealny układ przejściowy między kolejnymi, namiętnymi aktami dając partnerom chwilę odpoczynku, nie przerywając przy tym ich przyjemności. Partnerzy w tej pozycji mają twarze na przeciwko siebie – mogą patrzeć sobie głęboko w oczy, namiętnie się całować i szeptać czułe słówka – to sprawia, że rodzi się między nimi niesamowita bliskość! Podsumowując propozycja to jest bardzo przyjemna, romantyczna i nie wymaga żadnych nakładów energii, jak dla mnie to chyba najlepsza forma relaksu jaką znam 🙂