Obsesyjna recenzja Flores white + heartdrops

Obsesyjna recenzja Flores white + heartdrops

Kolejna, konkursowa recenzja przed nami! Tym razem naprawdę… obsesyjna! Wszystko za sprawą Flores white i pończoszków Heartdrops!

Zbliżał się kolejny zimowy weekend. Razem z mężem tradycyjnie zaplanowaliśmy narciarskie szaleństwa. Wracając z pracy i mijając mój ulubiony sklep z bielizną stwierdziłam, iż może by tak zmienić plany, zaskoczyć mojego ukochanego i spędzić weekend szalejąc, ale…. nie koniecznie na śniegu … 😉 Uśmiechnęłam się do siebie i w napięciu weszłam do sklepu, by wybrać jakiś nowy ciuszek, który sprawi, że mojemu mężowi szybciej zabije serce. Mój wzrok padł na piękną białą haleczkę FLORES WHITE firmy Obsessive.

Haleczka od razu przykuła moją uwagę i stwierdziłam, że będzie idealna na leniwy weekendowy poranek. No dobra … może nie do końca leniwy… 😉

Komplet był oferowany razem ze stringami i od razu oczarował mnie zwiewnym, subtelnym, buduarowym stylem. By spotęgować wrażenie zakupiłam jeszcze cudowne, białe pończoszki HEARTDROPS.

Po powrocie do domu od razu przymierzyłam komplet i byłam baaardzo zadowolona z tego co zobaczyłam 🙂 Haleczka była delikatna, przyjemna w dotyku i wyglądała bardzo zwiewnie na moim ciele. Przeźroczysta tkanina na wysokości biustu cudownie odsłaniała moje piersi. Elastyczność materiału powodowała, że biust nie był uciskany, a wszyte pod biustem gumeczki dodatkowo go podkreślały. Ramiączka haleczki opuściłam na ramiona.

Gdy odwróciłam się by zobaczyć jak wyglądam z tyłu, uśmiechnęłam się do siebie. Wysoko wycięta tylna część kusząco odsłaniała moje pośladki. Pięknie prezentowały się również białe samonośne pończochy z efektownym wzorem czerwonych serduszek, biegnącym wzdłuż całej długości tylnej strony pończochy. Pończochy zakończone były piękną koronką z gumeczką, która podtrzymywała je na swoim miejscu.

Pończoszki ładnie przylegały, nic się nigdzie nie wpijało. Całość prezentowała się z jednej strony niewinnie, ale i bardzo namiętnie. Byłam przekonana, iż spodobam się w tym stroju mojemu kochanemu. W sobotni poranek rankiem wymknęłam się z łóżka, aby ubrać przygotowany strój. Do kompletu założyłam sexowne szpileczki. Przygotowując dla nas śniadanie czułam jak delikatna koronka muska ciało przy każdym moim ruchu… Uczucie to potęgowało moje podniecenie… Po chwili cichutko zakradłam się do śpiącego jeszcze męża. W tle słychać było sączącą się muzykę, w domu rozchodził się aromat kawy, a ja czułam się wyjątkowo sexowna w stroju Obsessive…

Zastanawiacie się czy mojemu kochanemu się podobało … Powiem Wam tylko, że niedzielę też spędziliśmy w domu … 😉

Obsesyjna

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, fashion, recenzje. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
  • marzena

    Nina pisze:”Nowa edycja to nowa era testerek i recenzji. Dla mnie zdjęcia Obsesyjnej i Ani są jednak zbyt odważne, pokazywanie piersi i pośladków to dla mnie jednak przekroczenie pewnej subtelnej granicy, której testerki w poprzednich edycjach się trzymały”.

    Myślę, że Ty pierwsza przekroczyłaś tą „subtelną granicę” wypinaniem się do obiektywu i minkami typu „dziubeczek”… Dzisiejsze testerki idą właśnie Twoim tropem.

    • NinaWalocha Leszczyńska

      Już wcześniej usłyszałam, że jestem prekursorką tego wszystkiego, chociaż z tego co pamiętam to pierwszy był Karol a nie ja, ponadto co jak co ale ale pośladki i piersi były zakrywane i nie można mi zarzucić, że przy tym wszystkim zapomniałam o tym, że recenzja ma też treść..

  • Ola

    Siostry i Bracia, nie czyńmy już waśni… 🙂 Czekajmy na rozwój wydarzeń 😉

  • Dobry

    Proponuję zakończyć tą dyskusję bo obecnie wygląda ona tak jak na tym filmiku:
    http://www.youtube.com/watch?v=jmMm2GEFx2w

    • Ola

      Hahah ;D

  • aga

    Tak czytam te komentarze i czegoś nie rozumiem. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że zdjęcia zamieszczone do tej recenzji nie pokazują w sposób dostateczny produktu, jego detali, a nawet części składowych tworzących komplet. To, że może być o tym wspomniane w tekście, naprawdę znika przy tym erotycznym wydźwięku recenzji. Kobieta, która chciałaby kupić ten komplet, naprawdę mało się dowiaduje o samym produkcie.
    Dlaczego krytykowane są komentarze, których autorom recenzja się nie podoba lub uważają, że czegoś jej brakuje? Dlaczego jest od razu twierdzenie, do tego bezpodstawne, że atakowana jest testerka?
    To jak testerka zaprezentowała bieliznę to jest jej wybór, ale zdjęcia wchodzą w skład recenzji, więc nie krzyczcie od razu, że ktoś atakuje dziewczynę, podczas gdy wyraża swoje zdanie na temat, również negatywne.
    Bądź co bądź, zdecydowana większość komentarzy krytycznych, tzw. negatywnych, jest rzeczowa i odnosi się faktycznie do recenzji, a nie do testerki, natomiast komentarze „obrońców”, są co najmniej dziwne, albo odnoszące się do odwagi testerki, (która jest tak odważna, że zasłania twarz) – co to ma do rzeczy. Albo do tego, że jest zgrabna – to też nie jest w tym momencie ważne. Albo, że recenzja kogoś pobudziła czy podnieciła – takie ma być zadanie recenzji? A nie opis produktu?
    Skoro to miała być recenzja produktu, myślę, że on powinien być na pierwszym miejscu i gdyby przybrane były inne pozy i wykonane inne ujęcia, (wchodzi też kwestia oświetlenia), odbiór recenzji mógłby być inny. A tak większość kobiet, ja również, uważam że zdjęcia są zbyt erotyczne, a za mało konkretnie prezentujące produkt, a tekst mało bogaty w szczegóły.
    I jeszcze te granice… Są po prostu osoby, które nie wchodzą na blog bielizny erotycznej, po to aby podziwiać kobiece ciała, tylko po to aby zdobyć konkretne informacje o modelach marki, tu tych informacji jest jak na lekarstwo. Dlaczego mają być nazywane od razu „stróżami moralności”? A osoby, które je krytykują to kim są- „depczącymi zdanie tych, którzy mają odmienne opinie od nich samych”?

  • Mariola

    Jejkuś a ja myślałam, że średniowiecze już minęło…;P

  • Dziubeczek107

    A jednak się wypowiem:
    Po pierwsze – recenzja to – analiza i ocena dzieła artystycznego, publikacji naukowej, projektu, przewodnika, poradnika, wystawy, przedstawienia teatralnego, publikacji multimedialnej, filmu, przemówienia, meczu, mszy itp. Pełni funkcję informacyjną, wartościującą i postulatywną, nakłaniającą lub zniechęcającą. W tym przypadku BIELIZNA jest rzeczą recenzowaną.
    Po drugie – to czy testerka ma ładne ciało, czy jest wysoka, czy niska, czy ma duży czy mały biust, czy pokazuje to czy owo i czy to jest atrakcyjne – NIE OBCHODZI MNIE!
    Obchodzi mnie bielizna – dany model! Testerki mają zgrabne ciała – ale nie to mnie interesuje, gdy wchodzę na ten blog!
    Po trzecie – staram się nie oceniać samej dziewczyny/testerki – ale recenzję, do tego każdy ma prawo i na tym to chyba polega!
    Po czwarte – nie podoba mi się, jak ktoś ocenia komentarz innej osoby – to nie o to też w tym chodzi, każdy ma prawo do swojej opinii – pozytywnej czy negatywnej – to co piszę, to jego sprawa – jeśli nie podoba się to firmie – może wykasować komentarz. Ale skoro jest to blog ogólnie dostępny każdy ma prawo napisać komentarz – czy to się komuś podoba czy nie…
    Po piąte – co do samej recenzji – brakuje mi zdjęć samego produktu, brakuje mi wymiarów (nie wszystkie komplety na stronie sklepu mają podane wymiary). Zresztą po to wchodzę tutaj, żeby nie szukać już gdzie indziej danych informacji, a do sklepu wejść tylko po to – aby coś kupić. Kolejna sprawa – w komplecie są majtki, na zdjęciach ich nie widać. Jest o nich wspomniane, ale zdjęcie jednak też by się przydało – według mnie 🙂 Kolejna kwestia – pończochy, piszesz o tym, że mają na sobie serduszka, ale ja ich nie widzę. Znam te pończochy, więc wiem gdzie serduszka są – okey. Ale osoba, która pierwszy raz je widzi tutaj w recenzji, zadaje sobie pytanie: „gdzie te cholerne serduszka?”… Reszta jest fajna, lekka – a przede wszystkim Twoja – także za to pochwała 🙂 Zdjęcia są okey – no ja pewnie gdybym recenzowała tą koszulkę – dałabym inne zdjęcia – nie w całości, bądź inaczej uchwycone… I nie pokazała bym brodawek – ale to moja subiektywna ocena… 🙂
    To Twoja pierwsza recenzja, więc może kilka rzeczy zmienisz, wprowadzisz – a może i nie – Twoja decyzja 🙂

    Chciałam jeszcze tylko dodać coś – szkoda, że gdy we wcześniejszych 2 edycjach – testerka Monika i Nina – zostały w równie nieładny sposób potraktowane – doszło nawet do tego, że ktoś im pisał – co powie Twoja matka czy babka na te zdjęcia?! I jakoś wtedy nikt tak ich nie bronił i nie pisał takich tekstów, jak tu się pisze teraz…
    No ale okey – czasem są problemy z „zapłonem” – okey…

    P.S. I tak pewnie wszyscy się zaraz rzucą do oceny mojego komentarza – ale szczerze mówiąc – mam to gdzieś (napisałabym bardziej dosadnie, ale po co)…

    Pozdrawiam mimo wszystko i życzę wszystkim trochę więcej szacunku do drugiego człowieka – również tego, który ma inne zdanie, niż Nasze 🙂

    • Ania

      mam wrażenie,że przejmujesz się tym wszystkim bardziej niż recenzentka 😛 a czas, który poświęcasz na pisanie tych obszernych moralnych komentarzy mogłabyś poświęcić np.swojemu mężczyźnie i spędzić z nim cudowny wieczór zamiast wypisywać kolejną ode do moralności … 😉 to tylko blog a to co my robimy jest kilkumiesięczną zabawą w recenzowanie super bielizny a nie jakas nasza życiowa misja 😛 wrzućcie na luz babeczki troszke 🙂 przyjdą do nas nowe produkty to będziemy je recenzować tak aby dopasować się do Was a jednocześnie zadowolić siebie w tym co robimy 🙂

      • Dziubeczek107

        Tak, o niczym innym nie myślę tylko o tym, aby zobaczyć Twoje pośladki 🙂 Nawet bardziej myślę o Twoich, niż o mojego mężczyzny pośladkach 🙂 Możesz być z siebie dumna!
        I nie martw się (choć udajesz, że Cię nic nie rusza) – ja już raczej nie będę tutaj wpadać, więc zostaną tylko wierni fani Twojej pupy i jakże mądrych, przemyślanych wypowiedzi 🙂 Pozdrawiam, a teraz idę do swojego mężczyzny – jak tak bardzo Cię on interesuje 🙂

        • Nina Walocha Leszczyńska

          Zamieszczanie uwag i komentowanie życia prywatnego nie jest tematem tej rozmowy i odnoszenie się do niego jest dowodem na brak argumentów w tej dyskusji.

          • Ania

            Po prostu zawsze mi sie wydawało , ze spełnione i zadowolone z siebie kobiety wspieraja inne a nie je atakuja, ale jak widać jest inaczej 🙂 pozdrawiam 🙂

            • Ania

              i zapewniam,że nie chciałam nikogo urazić swoja wypowiedzią a jeżeli Dziubeczek107 tak sie poczuł to przepraszam 🙂 nie chodzi tu o to żeby kobiety wzajemnie sie obrażały tylko żebyście wchodziły na bloga i z przyjemnoscia czytały nasze recenzje ,mam nadzieje , ze wkrotce sie tak stanie 🙂

              • Dziubeczek107

                Aniu, to co napisałam miało załagodzić to co się tu dzieje – bo przecież głównie chodzi o recenzję produktu – a nie o to jak wy wyglądacie – choć tak, jak już pisałam, zgrabnej figury nie można Wam odmówić i nikt tu o tym nie napisał (ja na na pewno nie)… A Twoja odpowiedź jednak była trochę nie na miejscu – ja nie chcę nikogo atakować, bo sama była testerką – wiem, jak to jest…

                • Ania

                  to co napisałam nie miało mieć sardonicznego tonu wiec widocznie sie nie zrozumiałysmy 🙂 po prostu bardzo chłodno nas przyjełyscie a my jeszcze nawet nie zaczelysmy przygody z recenzowaniem bielizny… 🙂

            • agnieszka h

              Aniu, piszesz o tym, że zostałyście chłodno przyjęte. Naprawdę tak uważasz? Przeczytaj komentarze pod swoją recenzją i pod recenzją Ilony. Zauważ, że Was dwóch jakoś się nie czepiano, a przynajmniej nie tak jak Ob Sesyjnej. Dlaczego? Bo Wasze zdjęcia są „ze smakiem”. Ty dodałaś do recenzji zdjęcie ukazujące Twoje pośladki… może niektórym się to nie spodobało, mnie również średnio, ale to Twoja sprawa. Pozostałe zdjęcia zamieszczone w recenzji przybliżyły mi gorset, który opisywałaś. W tekście zabrakło ważnych dla mnie informacji (np. czy te koronkowe wstawki się rozciągają, z jakiego materiału wykonany jest gorset, zabrakło mi wymiarów), ale przynajmniej widać, jak komplecik wygląda na „kobiecie z krwi i kości” – z przodu, z tyłu z boku. Na zdjęciach Ob Sesyjnej tego zabrakło, większe wyobrażenie o tym, jak się Flores układa mam po obejrzeniu zdjęć na stronie Obsessive. A właśnie temu służą recenzje – przybliżeniu produktu! O to w tym wszystkim chodzi, a nie o to, by pokazać jak zmysłowe ciało ma recenzentka.

    • Mariola

      Buuuuuuuuuuu a jednak…Marto nie wiem czy dobrze pamiętasz, bo ja owszem i dziewczyny Nina i Monika także były bronione, ale zauważam, że wszystkie argumenty jakich używasz dostosowujesz do swoich potrzeb, by być bardziej przekonująca, daj już spokój z obietnicami „milknę, nie będę się wypowiadać, nie ma sensu czegoś pisać na blogu, czekam na atak” etc.. tym bardziej, że tych deklaracji nie pokrywa rzeczywistość, jak więc wierzyć Twoim argumentom? Piszesz w kółko „Mam prawo! To moje zdanie!”, zapominasz, że każdy je ma, również kiedy nie zgadza się z Tobą. Sprawiasz wrażenie, że nie masz czym się w życiu zająć prócz moralizowaniem i ustawianiem innych…To przykre i nieco zabawne tym bardziej, że jesteś fanką bielizny erotycznej i sama podjęłaś decyzję by nią być. Tak jak deklarujesz też niejednokrotnie „więcej uśmiechu, szacunku i miłości do ludzi” – życzę Ci by te deklaracje także nie spełzły jedynie na blogu! Powodzenia!

      • Dziubeczek107

        Mariolo widzę, że umiejętność czytania ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną 🙂
        Czy w mojej wypowiedzi jest napisane, że tylko ja mam prawo do wyraża swojej opinii? Nie, jest napisane, że każdy ma takie prawo – zarówno do pozytywnej, jak i negatywnej opinii – ale wydaje mi się, że ocenianie komentarza czy opinii innej osoby jest nie na miejscu (ale to oczywiście tylko moje zdanie). Jesteśmy tutaj, aby ocenić recenzję – a nie siebie nawzajem i koleżanka, która napisała recenzję chyba o tym wie 🙂
        Zresztą na pewno nie Ty będziesz mi pisać bądź mówić co tu komu wolno – skoro mam ochotę tu wejść i napisać komentarz to będę to robić – a to czym się w życiu zajmuje też nie jest Twoją sprawą! Zwłaszcza, że z tego co widzę, co Ty tutaj siedzisz i nie masz co robić – ale okey 🙂

        Uważam po prostu, że osoby, które negatywnie ocenię recenzję zaraza się wręcz linczuje i daje im do zrozumienia, że nie ma tu dla nich miejsca, jeśli nie będą pisać tylko i wyłącznie pochlebnych opinii.
        Przy czym gdyby ktoś czytał dokładnie – to nie napisałam, że recenzja jest fatalna, beznadziejna i w ogóle – uważam, że jest fajnie, lekko i z pomysłem napisana – ale mnie osobiście brakuje kilku rzeczy. Myślałam, że na tym to polega – ale najwyraźniej się mylę…

        • NinaWalocha Leszczyńska

          A dla mnie to nie jest zupełnie recenzja, to jest opowiadanie erotyczne okraszone zdjęciami w komplecie Flores i pończochach.A obrońcy tego próbują nam wmówić , że to jest konkretny rzeczowy opis produktu, a tak nie jest… Piszecie, że chłodno przyjełyśmy testerki, to nie prawda – widzicie, żebym gdzies psioczyła na Ilony recenzję? Nie! A dlaczego bo ma zdjęcia ze smakiem i dużo informacji o produkcie, czego tutaj zabrakło tak samo jak w receznji Ani. Piszecie , że nie potrafimy się otworzyć na „nową odsłonę pisania recenzji – nie zgodze się z tym, dla mnie recenzja moze mieć postać bajki, opowiadania nawet wiersza czy rymowanki, bowiem forma recenzji nie wklucza tego, że można w nią wpleść informacje lub po cąłym opowiadaniu dodać posłowie i podac konkretne informacje o produkcie nie psując przy tym całośc i spójności opowiadania. W Przeczytajcie komenatrzenegatywne jesczze raz i wychwyccie co jest ich istotą. Nikt nie czepia się testerki ecz jej recenzji więc myślę że komemtarze są jak najbardziej na temat i ocenią recenzje.

          • Dobry

            Nino, ja w swojej wypowiedzi zacytowałem negatywne uwagi jednej „komentatorki” co do osoby recenzentki (jej postępowania) więc nie jest tak, że uwagi są same merytoryczne i dotyczą wyłącznie recenzji.
            Ogólnie mam wrażenie, że obecnie jedna i druga strona wkłada w usta swoim adwersarzom słowa, które niekoniecznie padły.
            Proponuję zaprzestać na tym bo ta dyskusja już do niczego nie prowadzi oprócz próby udowodnienia że :moja racja jest mojsza niż twojsza. Cała ta dyskusja przypomina tą:
            http://www.youtube.com/watch?v=jmMm2GEFx2w

  • Nina Walocha Leszczyńska

    Świetnie – żyjemy w czasach w których pokazanie twarzy i podpisanie się swoim nazwiskiem jest odbierane za bardziej odważne niż ukazanie swojej gołej pupy i piersi… przecież wystarczy tylko zakryć twarz… i już wszelkie granice nie istnieją 🙂

    • Ola

      True…!

      • KasiaO

        Myślę, że zasłanianie twarzy wynika jednak przede wszystkim z obawy przed atakami internetowych oszołomów 🙂 (czego przecież jedna z testerek doświadczyła)

  • KasiaO

    Hahaha
    Czytam i się smieję 🙂
    „Granice zostały przekroczone” … „zdjęcia pokazują za dużo” … 🙂
    O co chodzi? Skąd taki wysyp obrońców moralności?
    Przecież my jestesmy na erotycznym blogu!
    „Obrońcy granic” wytłumaczcie mi proszę jak sobie radzicie oglądając produkty na stronie Obsessive – zakrywacie dłonią zdjęcia modelek? 🙂
    Autorka tej recenzji nie pokazała nic więcej niż modelki na stronach Obsessive. Dlatego nie rozumiem tego oburzenia.
    A recenzja jest absolutnie wystarczająca.

    • roni

      Dobrze powiedziane!
      Zobaczylem cycka na blogu erotycznym. To skandal. Musze zaraz napisac jaki jestem oburzony.
      Wiecej luzu zycze. To ze testerka jest odwazniejsza niż przecietna kobieta to jeszcze nie powod żeby spalic ja na stosie.

      • Ola

        To nie jest blog erotyczny ani porno, tylko blog firmy bieliźnianej, jak ktoś już to wcześniej zauważył, ale widać żadna to różnica.

        • kuba

          Ale to bielizna erotyczna a nie bawelniane aseksualne majty!:-P

          • agnieszka h

            skoro teraz zdjęcia do recenzji wyglądają w ten sposób, to co będzie musiała „pokazać” kolejna edycja testerek? Może dziewczyny będą recenzować np. pończochy nie mając na sobie nic oprócz nich na sobie? Albo majteczki Carmines czy inne open panty, pokazując jak wyglądają na ciele kobiety?

            • KasiaO

              Kuba – BINGO 🙂 Zachęcam również do lektury:
              http://kokieteria.pl/o-nas/
              Jak byk mowa o erotyce 🙂
              Co krok na blogu pojawiają się słowa: sex, orgazm 🙂
              Obsesyjna na zdjęciach nie pokazała nic więcej niż modelki Obsessive – dlatego nie rozumiem pojawiającego się oburzenia.

            • Tomasz Burza

              Podpisuje się pod tym – to nie jest blog erotyczny! Jeśli ktoś szuka inspiracji na namiętny wieczór „sam na sam” to chyba źle trafił. To nie jest też blog amatorów aktu. Sama bielizna nie powinna zostać zdominowana przez modelkę. W fotografii produktowej ciało powinno być narzędziem, a nie przedmiotem zdjęcia.

              • Dziubeczek107

                Oj Tomku, jak Ty to ładnie napisałeś 🙂

              • KasiaO

                No to chyba zaskoczę Cie Tomaszu. To jest blog o erotyce. Jeżeli masz wątpliwości to odsyłam Cię pod ten adres: http://kokieteria.pl/o-nas/
                A inspiracje na wieczór „sam na sam” znajdziesz w zakładce KAMASUTRA

                • Ola

                  To nie zmienia faktu, że recenzja ma być recenzją bielizny, a nie galerią nagich ciał.

                • Tomasz Burza

                  KasiuO, co prawda blog ma charakter erotyczny, ale zapewne zauważyłaś, że rozpisujemy się w dziale „recenzje”.
                  Co do inspiracji na wieczór „sam na sam” to chyba źle mnie zrozumiałaś, bo w dziale „kamasutra” znajdziemy znacznie więcej porad dla dwojga, niż inspiracji do autoerotyzmu. Piszę o tym przez to, że jeśli w dziale z recenzjami będą pojawiać się coraz odważniejsze zdjęcia, to fajnemu i ciekawemu blogowi erotycznemu firmy bieliźniarskiej grozi przemianowanie na ostoję onanistów.

  • misialina

    Sama recenzja nie jest taka zła, jednak mimo tego, że jestem „ciuszkoholiczką” i sama mam w swojej kolekcji jakieś dwadzieścia parę proponowanych przez Obsessive haleczek, strojów i innych, muszę z przykrością stwierdzić, że patrząc na to jak haleczka została zaprezentowana nie kupiłabym jej 🙁

  • Tomasz Burza

    Kolejna recenzja i kolejna dyskusja. Robi się coraz ciekawiej, nowe testerki odsłaniają przed nami już nie tylko swoją poetycką duszę i talent do pisania, ale również coraz więcej ciała i to w coraz bardziej prowokujący sposób. Przy poprzednich recenzjach pisałem, że zdjęcia nie wzbudziły we mnie niesmaku i tak wielu skrajnych emocji, jak u innych fanów wypisujących się na tym forum. Tym razem jest trochę inaczej…
    Ani zdjęcia, anie tekst nie zachęcają mnie do produktu. Owszem, ciało testerki w recenzowanym przebraniu wciąż wygląda apetycznie i kusząco, ale troszkę tu za dużo autopromocji, a za mało konkretów. Niby produkt został przedstawiony, ale w tym całym erotycznym opowiadaniu brakuje rzetelnej recenzji. Scenariusz uwiedzenia partnera staje się bardziej ciekawy od opisu bielizny i zdaje się dominować nad informacjami, jakie chcielibyśmy tu znaleźć. Wtórują mu przy tym zdjęcia, które rzeczywiście są odważne i choć nie stronię od podziwiania kobiecych wdzięków, to sądzę, że zastrzyk erotyki jest tu tak duży, iż wolałbym go przyjąć w mniejszej dawce i w bardziej zawoalowany sposób. Bardzo lubię podziwiać w zdjęciach testerek szczegóły, dopatrywać się smaczków, których nie znajdę na stronie. Tu nie dopatrzyłem się żadnego, a szkoda mi przede wszystkim serduszek na pończochach, o których wiem tylko, że są, a jednak ciężko je dostrzec.
    Nie wiem jak ocenić tą recenzję, bo widać, że Obsesyjna postawiła na oryginalność i w sumie cel został osiągnięty. Wykorzystany w niej scenariusz nie sprawdzi się po raz drugi, dlatego właśnie będę z ciekawością wypatrywał kolejnych. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że komentarze nie zrażą nowej testerki. Widać bowiem, że wzbudziła zainteresowanie…:)

  • Dobry

    Ludzie ja was nie rozumiem. Dlaczego oceniacie dziewczynę i to, że jest odważniejsza od was?? Chciała zrobić coś dla was a wy oceniacie jej „granice moralności”?!?!?!
    Skoro wam się nie podoba to naprawdę uważacie, że musicie to publicznie ogłaszać? Czy sami chcielibyście przeczytać takie komentarze??? Przecież wy też nie jesteście idealni, też możecie zrobić coś co dla was będzie naturalne a innych może degustować. Pomyślcie czasem o drugiej osobie a nie tylko o czubku własnego nosa.

    Droga Testerko, mam nadzieję, że te złośliwe komentarze nie wpłyną na Twój styl recenzji. Jest super – miło się czyta i ogląda. Pamiętam zamieszczone tu kiedyś recenzje, mocno wykadrowane zdjęcia robione przy słabym świetle, na których niewiele było widać. Wiele recenzji mnie raczej zniechęcało do bielizny Obsessive.
    Twoja za to przekazała sens kupowania tego typu bielizny, pokazuje emocje i pozbawiona jest wielu zbędnych technicznych informacji.

    Poprzednie teserki publikowały własne zdjęcia w bieliźnie z widoczną twarzą i pod własnym imieniem i nazwiskiem. Uważam, że one były zdecydowanie bardziej odważne i więcej zaryzykowały niż TY. Teraz Ciebie krytykują za zbytnią odwagę – nie rozumiem tego?!?!?

    Trzymaj sie i czytaj tylko pozytywne komentarze lub wcale zgodnie ze słowami piosenki Comy:
    „I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
    Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.”

    • Ania nietesterka

      Po raz kolejny należy zwrócić uwagę na to, że komentarze trzeba czytać ze zrozumieniem. Nikt tu nie komentuje osoby testerki, komentowany jest jedynie sposób zaprezentowania bielizny (czy raczej jego braku).

      • Dobry

        Aniu, kilka cytatów z Twoich komentarzy:
        „testerka jednak obnaża się publicznie”
        „Daleko posunięty ekshibicjonizm”
        „ale to nie oznacza, że testerka powinna od razu świecić biustem”
        To jest właśnie komentowanie osoby testerki. Oczywiście nie jej wyglądu ale ocenianie postępowania testerki, tzw. tutaj „granic moralnych” testerki itp.
        Uważam, że w zupełności wystarczyłyby komentarze w stylu: recenzja mi się podoba/nie podoba, zdjęcia są ładne/brzydkie. Wszystkie osobiste wycieczki w imię. obrony „granic moralności” są zbyteczne bo każdy ma granice w innym miejscu.

        • Mariola

          Pięknie ujęte i mądre!

        • Ania nietesterka

          Granice oczywiście każdy ma inne, ale to nie oznacza, że mamy się dostosowywać do tych najdalej posuniętych. A przez Ciebie przemawia raczej męska natura niż suche fakty, które są takie, że opisu bielizny jako takiej w recenzji praktycznie brak. I nie jest to tylko moje zdanie.

          • Dobry

            Nikt nie zmusza Cię i nikogo innego do dostosowywania sie do takich czy innych granic. Masz swoje, sama takich zdjęć pewnie byś nie upubliczniła i mi ani nikomu innemu nic do tego.
            Tak samo jak nikomu nic do tego jakie zdjęcia upubliczniła testerka (a próbujecie ją i recenzje dopasować do swoich granic).
            Rzeczowym komentarzem jest Twoja uwaga: że brakuje Ci opisu bielizny. Nie jest to wycieczka osobista a subiektywne odczucie co do tylko i wyłącznie samej recenzji. I takie rzeczowe komentarze powinny pojawić się w każdej dyskusji- testerce są pomocne i jej nie obrażają.

            • Ania nietesterka

              Mężczyzna prawie zawsze będzie miał inne zdanie na temat nagości, chociaż sądzę, że gdyby testerka nie miała takiego zgrabnego ciała, to byś jej tak żarliwie nie bronił. I to jest, ZAZNACZAM, moje osobiste, subiektywne odczucie.
              A fakt jest faktem, nie ma tu wystarczająco dużo szczegółów dotyczących bielizny.

              • Dobry

                Może masz racje, może nie. Chociaż z drugiej strony znowu to robisz: oceniasz kogoś. Po co? Żeby zdyskredytować rozmówcę?

                • Ania nietesterka

                  Ciekawe jest to, że bardziej broni się recenzji , która w opinii części czytelników jest słaba, niż tego, że każdy może mieć swoje zdanie i wyrażać subiektywną opinię, która jest niczym innym jak oceną.

  • Mike

    no niestety, według mnie powyższy tekst jeśli go nazwać recenzją, to bardzo słabą. zdjęcia -bardziej czy mniej erotyczne- mnie (pewnie jako faceta) nie rażą, ale po prostu nie prezentują produktów. skoro pończochy mają z tyłu serduszka, to dlaczego nie jest to pokazane? wycięcie z tyłu również nie zostało zaprezentowane, a można by przecież zasłonić pośladki – majtkami zakrywającymi pupę, może wręcz czarnymi dla kontrastu; a stringi z kompletu nie są przedstawione w ogóle, ani nawet założone, co perfidnie dokumentuje ostatnie zdjęcie. danych praktycznych o towarze nie ma prawie wcale, za to uwieczniona została marna próba napisania opowiastki erotycznej.
    oczywiście firma Obsessive ma prawo sama wybierać, kto będzie pisać recenzje, ale moim skromnym zdaniem tym razem był to kiepski wybór

  • agnieszka h

    bardzo dużo się zmieniło od kiedy ja sama byłam testerką. Zmienił się sposób pokazywania produktu, zmieniła się jakość zdjęć. Kiedyś były one bardziej subtelne, starałyśmy się ukryć piersi, pośladki, miejsca intymne. Teraz dziewczyny pokazują o wiele więcej, ale nie produktu, tylko siebie. Oczywiście, każdy robi co chce, nikogo tu nie neguję, chociaż dla mnie osobiście ta recenzja jest już przesadą. Zaprezentowana jest testerka, nie produkt. Najważniejszym elementem, zarówno w pończochach jak i w haleczce jest ich tył, które w recenzji zostały kompletnie olane. Niby opis jakiś tam jest, ale… no nie wiem. Gdybym nie znała tych produktów, a przeczytała tylko recenzję, to na bank bym się nimi nie zainteresowała. A skoro już wyrażam swoją opinię, do czego mam prawo, to uważam, że pończochy na testerce wyglądają źle. Są za nisko i wyglądają jak zakolanówki, a nie pończochy. Koronka wcale ładnie nie przylega, wprost przeciwnie (efekt przylegania można by było zaobserwować, gdyby zostały naciągnięte wyżej). W przypadku połączenia ich z Flores – im wyżej tym lepiej, biorąc pod uwagę długość haleczki. Spowodowane jest to tym, że testerka jest wysoka i ma długie nogi (a przynajmniej tak to wygląda na zdjęciach). Dobrze byłoby napisać w recenzji ile ma wzrostu – dziewczyny często takich informacji potrzebują, narzekając, że na nich koszulka (czy cokolwiek) nie będzie wyglądać tak dobrze, jak na niskiej testerce. Swoją drogą zazdroszczę zgrabnego ciała 🙂

  • Ania nietesterka

    Pomijając już fakt, że testerka jednak obnaża się publicznie, ponieważ blog ten jest publiczny i każdy ma do niego dostęp, to zdjęcia produktu na stronie producenta to jedno, a to jak testerka prezentuje produkt to co innego. I właśnie bielizna powinna tu grać główną rolę. A górę bierze w tym momencie zaprezentowanie siebie i swoich walorów, koszulka schodzi na drugi plan, na którym brakuje stringów, które przecież są w komplecie. Ważny detal a niepokazany – szew na pończochach.
    Co do wymiarów, owszem są na stronie, ale zawsze istnieje granica błędu, albo jakiś fakt, który klient może stwierdzić dopiero po obejrzeniu produktu na żywo. I tu właśnie przydałaby się opinia testera. Podejrzewam, że nie chciano tu psuć tzw. nastroju opowieści erotycznej, podawaniem wymiarów, ale można to inteligentnie wpleść w recenzję.
    Zgoda – to bielizna erotyczna, ale to nie oznacza, że testerka powinna od razu świecić biustem i nie wkładać majtek do kompletu. W końcu ten akurat komplet jest przeznaczony do sypialni, a nie do chodzenia w nim po ulicy. Każdy ma swoje granice, ale jakiś poziom do przyjęcia dla wszystkich, albo chociaż dla większości powinien być utrzymany.

    • Mariola

      Poziom odpowiedni dla wszystkich, czyli taki jaki ustalisz? Mnie ten odpowiada, dlatego tu jestem, publicznych stron w różnych formach mniej lub bardziej erotycznych jest mnóstwo i jak się komuś nie podobają, to na nie zazwyczaj nie wchodzi i po problemie:)

      • Aga

        A mi się właśnie przestają podobać i przestanę tutaj zaglądać, bo to nie jest strona dla mężczyzn poszukujących apetycznych ciałek, a blog firmy bieliźniarskiej, na której mam znaleźć jakąś inspirację, nabrać ochoty na zakup nowego ciuszka. Jednak tego mi tutaj brakuje. Widzę fantazyjne opowiadanie erotyczne, z równie głęboko nacechowanymi erotycznie zdjęciami. Niby wszystko w porządku, ale nie ma to tego czegoś, co spotykało się w recenzjach m.in. p. Niny, bądź p. Marty, kiedy to aż chciało się w tej chwili wejść do sklepu i kupić prezentowany komplet. Bielizna była prezentowana lekko, przyjemnie, a fotografie, mimo, że również można było określić jako odważne, to nigdy nie przekraczały granicy, za którą kryje się tzw. wulgarność.

      • Ania nietesterka

        W recenzjach z poprzednich edycji, było jednak coś więcej niż tylko pokazywanie swojego ciała. Testerki przede wszystkim skupiały się na jak najlepszym pokazaniu produktu, a nie siebie. I to do tego właśnie poziomu recenzji się odwołuję, w tym konkretnym przypadku.
        Nie oceniam tu przecież formy prowadzenia bloga czy treści w nim zawieranych jako całokształtu. Ta konkretna recenzja i sposób prezentacji koszulki po prostu mi się nie podoba, co mam prawo powiedzieć. I niepotrzebny jest tu twój zgryźliwy komentarz o ustalaniu poziomu. Gdyż jak z komentarzy wynika, jednak nie wszystkim taki sposób pasuje. A nie przypominam sobie aby wcześniej pojawiały się takie głosy.

  • Mariola

    Mi też się podoba lekka luźna forma recenzji, nie widzę tu nic niewłaściwego gdyby tak było nie interesowałaby mnie bielizna erotyczna, ani jej blog.

  • Kasia

    A ja się nie zgodzę, bielizna jest erotyczna i jeśli ktoś chce zaprezentować ją taką jaka jest w rzeczywistości to ma prawo, w końcu modelka też ma biust pod halką i wtedy to nie wykracza to poza pewne granice? Granice każdy ma swoje i subiektywne zatem wolność wyboru. Wymiary są w sklepie i nie jest konieczne umieszczenie ich każdorazowo tym bardziej że są. A recenzentka nie obnaża się publicznie, nie ma twarzy, ani wyuzdania jest piękne ciało i koszulka!

  • Ola

    Również uważam, że zdjęcia są bardzo odważne, zwłaszcza to trzecie… Mam wrażenie, że obecne testerki bardziej stawiają na przedstawienie swojego ciała w bieliźnie, niż bielizny na ciele – ciało i ukazanie jego walorów odgrywa ważniejszą rolę niż sama bielizna, o którą przecież w recenzji chodzi najbardziej… Niby opis produktu jest, ale wszystko zlewa się w erotyczną opowieść, a nie recenzję… Porównując recenzje wszystkich trzech testerek, najbardziej podoba mi się Ilony, bo jest najbardziej subtelna w swoim erotyzmie. Już bym się chyba nie odważyła startować w następnej edycji testerek, bo obawiam się, że uczestniczki jeszcze dalej się posuną, a ja i tak nie miałabym z nimi żadnych szans.

    • Ola

      Dodam jeszcze, że żałuję, że nie ma zdjęć, które ukazałyby szczegóły produktów. Bo tak naprawdę nie wiemy jak wyglądają pończochy z tyłu (serduszka) i jak wyglądają same stringi… Owszem, wszystko można zobaczyć na stronie, ale moim zdaniem taka recenzja jest mało rzeczowa… Nie ma zdjęć samego produktu, a szkoda.

  • NinaWalocha Leszczyńska

    Nowa edycja to nowa era testerek i recenzji. Dla mnie zdjęcia Obsesyjnej i Ani są jednak zbyt odważne, pokazywanie piersi i pośladków to dla mnie jednak przekroczenie pewnej subtelnej granicy, której testetki w poprzednich edycjach się trzymały. Najbardziej do gustu w tej edycji przypadła mi recenzja Ilony, w której są zdjęcia seksowne, zabawne ale nie wykraczające po za pewne granice.
    I pewnie zaraz tutaj spłynie na mnie lawina krytyki, dlatego chciałam zaznaczyć że w żaden sposob nie oceniam ciał testerk, ich sumienia czy czegokolwiek, po prostu dla kogoś coś jest w sam raz a dla kogoś za dużo i tylko to mam na myśli.
    A co do recenzji to brakuje mi wymiarów, a po za tym wszystko jest, ale to dopiero pierwsza recenzja a sama wiem z doświadczenia że im więcej ich jest tym większą wprawę się nabiera i już wiadomo co warto ująć 🙂
    Trzymam kciuki za kolejne recenzje 🙂

    • Ania

      Powiem tak,i dla mnie ta recenzja jest zbyt odważna mimo,iz pierwsza prezentowaną była moja , która rowniez była rubaszna 🙂 Jednak moze postaram się obronic rezenzentke, poniewaz ja zgłaszajac się do konkursu staralam sie opowiedziec historie ktora przekonałaby do produktu niż bardziej recenzje a przy okazji ukazac walory produktu 🙂 Poza tym zgłaszając się do konkusru zrobilam to ‚od tak dla zabawy’ i nie spodziewalam się ze wygram a jednak stało sie 🙂 Jestem pewna,ze nasze kolejne recenzję bedą juz zdecydowanie lepsze bo wiemy czego od nas oczekujecie i przynajmniej ja postaram sie trafic w Wasze gusta jak i gusta meżczyzn aby i oni byli zacheceni do kupna produktu dla swojej lubej :):):) Pozdrawiam 🙂

      • Ania

        P.S.dodam jeszcze,że mimo wszystko zdjecia bardzo mi sie podobają 😀 Poza tym nie oceniajcie naszych granic moralności bo każda z nas ma je inne 🙂 Widocznie świetnie czujemy się w swoim ciele i nie widzimy przeszkód żeby go pokazywac 🙂 !

        • Ola

          Ciała nam się podobają, ale skoncentrujmy się może jednak więcej na opisie samego produktu, a nie tylko emocjach z nim związanymi. Dla mnie opis produktu jednak chyba oznacza coś zupełnie innego.

          • Ania

            Przy następnych rezencjach na pewno będzie go aż w nadmiarze 🙂 pozdrawiam 🙂

  • Ania

    Daleko posunięty ekshibicjonizm.
    Dla mnie osobiście to już nie jest recenzja bielizny, a marna opowiastka ukazująca wstęp do seksu z mężem, bardzo mało konkretnych informacji. No i zdjęcia… Pewne rzeczy powinny jednak pozostać tajemnicą.
    Zdecydowanie bardziej podobały mi się recenzje w poprzednich edycjach, gdzie autorki podawały dużo praktycznych informacji, rozmiary, wymiary a przy tym recenzje były okraszone humorem i zdjęciami, które skupiały się na bieliźnie, a nie ciele autorki.