Piersi na sprzedaż!

Piersi na sprzedaż!

Kobiecy atrybut w natarciu! I nie, nie piszę tu o uprawianiu prostytucji i nierządu. Okazuje się, że można wykorzystać swoje piersi, aby na nich zarobić do zupełnie innych celów. Chcecie wiedzieć jakich?

Pewna Czeszka, wpadła na pomysł aby w nietypowy sposób zarobić na swoich piersiach, umieściła na portalu ogłoszeniowym informację o sprzedaży swoich piersi jako… nośnika reklamowego! Umieszczenie reklamy na jej powabnych piersiach to koszt od 150-300 koron czyli cena nie jest jakoś specjalnie wygórowana. Dziewczyna pobiera opłatę, po czym wypisuje wybrany komunikat na swoim biuście, robi zdjęcie i wysyła do klienta.

Jak tłumaczy to sama „Bizneswoman”?

„- Jestem piękną dziewczyną i ofiaruję moje piersi jako powierzchnię do przesyłania wiadomości i zamieszczania reklam. Udowadniam tym samym, że seks naprawdę świetnie się sprzedaje.”

W Polsce już można przeczytać o naśladowczyni Czeszki, Katarzynie Niedzielskiej (21 l.) z Wrocławia i zakupić od niej odpowiednią powierzchnię:)! Może to być biust, a nawet pupa. Inspiracją do biznesu była prawdopodobnie gwiazda porno, która typowała w czasie Euro 2012 wyniki rozgrywek na swoich piersiach…

Ale są także pozytywne strony wykorzystywania kobiecych piersi jako elementu mającego szokować, przyciągać i reklamować, jak na przykład kampania zorganizowana przez Agencję CP+B z Toronto, gdzie młode dziewczyny, które wygrały walkę z rakiem piersi zachęcają do uczestnictwa w akcji charytatywnej.

http://blog.quaint.pl/2011/10/15/kobiece-piersi-jako-reklama/

Piersi mogą być zatem nie tylko ozdobą kobiety, spełnieniem męskich pragnień, nośnikiem reklamowym, ale też elementem walki ze zjawiskami społecznymi lub politycznymi. Cały Świat już zna „Nagie Ukraińskie Aktywistki”, które protestując ubrane jedynie w dolne części garderoby, zwróciły na siebie uwagę mediów i całego świata, może nie do końca kojarzymy podejmowaną przez nie problematykę happeningów, tym bardziej, że dziewczyny działają bardzo prężnie, ale na pewno zapamiętaliśmy ich biu… znaczy, twarze 🙂

Można byłoby powiedzieć „każdy orze jak może”;)! Ja natomiast wolę świecić biustem przed oczyma mojego lubego niż na przykład przed Urzędem Marszałkowskim. ale może ktoś ma na to dobry powód? 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
  • Noah

    Nina, absolutnie się zgadzam. Jasne, mamy tutaj wesoło. Jak mniemam, 90% z nas to osoby dorosłe i tym samym inaczej można porozmawiać i o bieliźnie i o seksualności.
    Problem jednak w tym, że seks, kobieta i wszystko co się wiąże z łóżkiem niebawem staną się tematem niczym z Biedronki świeże ziemniaczki lub parówki od znanego producenta.
    Prowadząc pewne zajęcia z tzw. młodzieżą zdążyłem już się przekonać że traktują oni seks i temat seksualności jak jakiś „kosmiczny film”. Niemalże wszystkim im wydaje się pewnie, że będą mieli penisy rodem z pornoli, a dziewczyny biusty jak chociażby ta pańcia z reklam na dekolcie. Cóż, jakie będzie ich zdziwienie gdy za lat kilka w majtkach znajdą wróbla Ćwirka, a pod bluzką dwie fasolki bo to przecież…nie pornolki.
    Oj, zrymowało mi się

    • Ola

      Zgadzam się – może reklama i jest atrakcyjna, innowatorska, ciekawa, ale to odziera człowieka z wszelkiej intymności… Seks przestaje być tematem tabu, to się chwali, ale nie można też dopuścić do takiej sytuacji, że będzie on wszędzie, będzie obecny w każdej sferze życia. Dla mnie seks jest smaczkiem, owiany tajemnicą, która łączy mnie i partnera. I również nasze ciała są dla siebie zarezerwowane i to jest w tym najpiękniejsze.

      • Tomasz Burza

        Noah poruszył bardzo ważny problem.Epatowanie seksualnością nabrało niesamowitego rozpędu za sprawą reklam. Powszechnie wiadomo, że seks jest elementem, który najskuteczniej przyciąga naszą uwagę, lecz pomysły copywriterów się kończą, a siląc się na oryginalność przesuwają coraz bardziej granicę smaku.
        Przyznam, że informacja o tej oryginalnej powierzchni reklamowej jakoś mnie nie zaskoczyła. Nie czuję też jakiegoś specjalnego niesmaku, bo „cycki” można już zobaczyć wszędzie (reklama, teledysk, gazeta, malarstwo). Obcowanie z takimi widokami sprawiło, że byle „cycek” nie robi na mnie wrażenia. Boję się tylko nadejścia czasów, kiedy ów „cycek” przestanie być wystarczająco prowokujący…

        • Nina Walocha Leszczyńska

          Po Twojej wypowiedzi Tomku przypomniał mi się teledysk Robbiego Williamsa „rock dj”, gdzie desperacko próbuje zwrócić na siebie uwagę tańczących wokół Pań rozbierając się i pomimo, że ściągnał już całą garderobę Panie pozostają niewzruszone więc… ściąga skórę, mięśnie i … wtedy dopiero robi wrażenie 😉

  • Ola

    Taka forma reklamy mi się nie podoba (jeśli mówimy o świeceniu nieodzianym w żaden sposób biustem). Choćby ze względu na to, że patrzą na to wszyscy – bez wyjątku. Moim zdaniem sieje to zgorszenie wśród choćby tych najmłodszych. Chyba, że ta chodząca reklama miałaby się pojawić w jakichś nocnych klubach, pubach, gdzie dzieci wstępu nie mają i nie są „narażone” na widok obnażonego kobiecego ciała.

    • Kuba

      moim zdaniem jeszcze żaden młody człowiek nie popełnił samobójstwa jak zobaczył nagi biust, ale jak zobaczył reklamę lub grę video gdzie ludzi latają lub strzelają i mają wiele żyć, to wprowadził to do reala i była tragedia…

      • Nina Walocha Leszczyńska

        No tak, ale zabawy typu „słoneczko” i 13nastolatki w ciąży też mają gdzieś swój początek. Nie przesadzajmy z tym epatowaniem seksem wszędzie. Zamiast tego można by się skupić na konkretniejszych lekcjach wychowania seksualnego 🙂

        Ponadto… a czemu nikt nie jest za reklamami na męskich pośladkach?

      • Ola

        Mnie nie chodzi o nastolatków nawet, tylko o dzieci, dla których widok gołego ciała kobiety może nie być aż taki normalny i oczywisty 😉

        • NinaWalocha Leszczyńska

          Nie twierdzę, że trzeba izolowac dzieci i młodzież od nagości, chodzić w golfach i zasłaniać oczy jak ludzie się całują, ale myślę, że trzeba dostosować formę przekazu do odpowiedniego wieku i z głową wdrażac ich w świat seksualności 🙂

  • Kuba

    jakby ktoś pytał to znlazłem tę damę 🙂 http://www.stovkomat.cz/darky/55/vzkaz-na-sv%C3%A1-prsa

  • Nina Walocha Leszczyńska

    Myślę, że reklamowanie jakiegoś produktu na piersiach a wykorzystanie ich do celu propagowania np profilaktyki raka piersi to dwie zupełnie inne kwestie. Popieram wszystkie akcje, które mają na celu zwrócenie uwagi na ważne inicjatywy i zwiększenie świadomości społeczeństwa, jeśli oczywiście nie są przesadą jak na przykład pamiętna sytuacja kiedy choćby Michał Piróg leżał nagi, owinięty tylko folią i udawał karpia 😉
    Bardzo popularne są również kalendarze z aktami, albo nieco zabawnymi, seksownymi zdjęciami „zwykłych” ludzi w celu przeznaczenia zysków z ich sprzedaży na cele charytatywne albo propagowanie jakieś idei. Może warto zamieścić o tym artykuł na blogu? 🙂
    Pamiętam że niedawno taki kalendarz wydali chyba hiszpańscy strażacy na znak protestu i zdjęcia były naprawdę super ! 🙂

  • kuba

    No cóż każdy kij ma dwa końce. Jeżeli to akcja społeczna i ma zwrócić uwagę na jakiś ważny problem to jestem na tak. Myślę, że nagie piersi są mniej groźne niż klipy gdzie ktoś komuś ucina głowę lub wypruwa wnętrzności…