
Statek pełen zabawy nie mógł odpłynąć beze mnie. Dlatego załapawszy się na pierwszą klasę czuję się wybornie. Pozytywne emocje, uśmiechy i niesamowita atmosfera – to najlepsze określenie tego miejsca! Pierwsze dni, jak to na morzu, przed nami bezkres – w tym przypadku bezkres kreatywności i możliwości. 😉
Ale dość tych marynistycznych porównań. Zaczynam ciekawą przygodę z Obsessive. Po pierwszych dniach mogę powiedzieć tyle: niebywałe! Podzielę się z Wami moim zaskoczeniem. Gotowi?
Zimowy poranek. Mróz trzyma mocno. Niepozorny budynek. Wiedziona miłym głosem przełożonego, zwiedzam kolejne działy, kolejne osoby witają się ze mną, stwarzając już od pierwszych chwil rodzinną atmosferę.
Największe zaskoczenie kryje się dalej, w… magazynie Obsessive. Wstyd się przyznać, ale korytarze, labirynty, starannie ułożonych pudełek kryją w sobie tyle zabawy i miłości. Czułam się niczym dziecko w sklepie z zabawkami.
Czy jest coś wspanialszego niż dawanie innym radości i zabawy? I od wczoraj właśnie tym się zajmuję!